Uzależnienie często postrzegane jest jako problem związany wyłącznie z nałogowym sięganiem po substancje lub zachowania. Rzadziej dostrzega się głębsze źródła – wewnętrzne cierpienie, trudne doświadczenia z przeszłości i niezabliźnione rany psychiczne. Współczesna psychologia coraz wyraźniej podkreśla, że za wieloma uzależnieniami stoi trauma. Może być ona wyparta, nieuświadomiona lub zminimalizowana, ale nadal wpływa na sposób przeżywania świata i siebie. Czy zatem uzależnienie to forma ucieczki od bólu psychicznego? A może mechanizm obronny przed tym, co było zbyt trudne, by unieść to bez pomocy?
Trauma jako ukryty czynnik uzależnienia
Trauma nie zawsze oznacza dramatyczne wydarzenie, takie jak wojna, wypadek czy przemoc fizyczna. Czasem ma subtelniejszy, ale równie wyniszczający charakter. Może wynikać z dzieciństwa w emocjonalnym chłodzie, życia w cieniu nierealistycznych oczekiwań rodziców, chronicznego poczucia odrzucenia czy braku bezpieczeństwa. Tego typu doświadczenia wpływają na rozwój osobowości, poczucie własnej wartości oraz zdolność do regulacji emocji. Osoba, która nigdy nie doświadczyła bezwarunkowej akceptacji i stabilności, może w dorosłości szukać ukojenia – nierzadko w uzależnieniach.
Mechanizmy uzależnienia często odpowiadają na głęboką potrzebę kontroli, oderwania się od lęku, znieczulenia emocjonalnego bólu lub chwilowego zapomnienia. Substancja lub zachowanie przynosi pozorną ulgę – dlatego może stać się codzienną strategią radzenia sobie z psychicznym ciężarem.
Dlaczego trauma bywa niewidoczna?
Wielu pacjentów nie łączy swoich uzależnień z traumą. Przede wszystkim dlatego, że trauma bywa wyparta – mechanizm obronny psychiki skutecznie chroni przed jej świadomym przeżywaniem. Po drugie, społeczeństwo często nie uznaje mniej spektakularnych form przemocy, jak ignorowanie emocji dziecka czy ciągłe umniejszanie. W rezultacie osoba uzależniona może latami uważać, że jej dzieciństwo było „normalne”, mimo że nosi głęboko zakorzenione skutki zranień psychicznych.
Ukryta trauma może też manifestować się w trudnościach relacyjnych, chronicznym napięciu, wybuchach złości, lęku przed bliskością czy uczuciu pustki. Nierzadko dopiero podczas terapii osoba uzależniona zaczyna odkrywać, że jej zachowania są nie tyle „problemem samym w sobie”, co próbą przetrwania w świecie, który od wczesnych lat wydawał się nieprzewidywalny lub wrogi.
Jak wygląda proces odkrywania traumy w terapii uzależnień?
W terapii uzależnień kluczowe znaczenie ma praca z emocjami. Uzależnienie z definicji odcina od kontaktu z uczuciami – szczególnie tymi trudnymi. Proces terapeutyczny pozwala stopniowo odzyskiwać dostęp do własnych przeżyć, nazywać je i rozumieć ich źródło. Dzięki temu możliwe staje się dostrzeżenie, że impulsy do picia, zażywania czy kompulsywnych zachowań nie wynikają z „słabej woli”, ale z potrzeby poradzenia sobie z bolesnymi uczuciami, których kiedyś nie było komu przyjąć.
Dobre ośrodki terapeutyczne nie zatrzymują się na leczeniu samego uzależnienia. Sięgają głębiej – pytają o historię życia pacjenta, badają relacje rodzinne, traumatyczne wzorce i emocjonalne schematy. Właśnie takie podejście daje szansę na prawdziwą zmianę – nie tylko rezygnację z substancji, ale wewnętrzną transformację.
Czy każda osoba uzależniona doświadczyła traumy?
Nie każda osoba uzależniona przeżyła klasycznie rozumianą traumę, ale u zdecydowanej większości można zaobserwować schematy emocjonalnego zaniedbania, wstydu, samotności czy lęku. Czasami są to tzw. traumy relacyjne, które powstały nie w wyniku jednego dramatycznego wydarzenia, ale poprzez długotrwałe doświadczanie emocjonalnego braku – np. w rodzinie, w której nie rozmawiało się o uczuciach, a potrzeby dziecka były ignorowane lub wyśmiewane.
W takim kontekście uzależnienie może być sposobem na „bycie z czymś” – nawet jeśli tym „czymś” jest tylko odrętwienie lub krótka euforia. Gdy nie ma innych sposobów regulacji emocji, substancja staje się narzędziem, które chwilowo działa. Niestety, działa tylko pozornie – w dłuższej perspektywie pogłębia cierpienie.
Dlaczego warto pracować z traumą podczas leczenia uzależnienia?
Skuteczna terapia uzależnień nie polega jedynie na eliminacji objawu, jakim jest sięganie po substancję czy zachowanie. Jej celem jest dotarcie do źródła – i tam właśnie często kryje się trauma. Bez zrozumienia tej warstwy ryzyko nawrotu jest bardzo wysokie, ponieważ przyczyna problemu nie została zaadresowana. Praca z traumą pozwala uwolnić się od automatycznych reakcji, uczyć się nowych sposobów radzenia sobie z emocjami, budować relacje oparte na zaufaniu i autentyczności.
To niełatwa droga, ale dla wielu osób – jedyna, która prowadzi do trwałej zmiany. Osoby korzystające z profesjonalnego wsparcia w ramach dobrze prowadzonych procesów terapeutycznych często podkreślają, że dopiero wtedy zaczęły rozumieć siebie, a nie tylko „walczyć z nałogiem”. Rzetelne ośrodki terapii uzależnień w Polsce coraz częściej wdrażają model pracy integrujący podejście traumy i uzależnień, co znacząco zwiększa skuteczność leczenia.
Zrozumieć siebie na nowo
Droga wychodzenia z uzależnienia to w wielu przypadkach również droga poznawania siebie od nowa. Krok po kroku – przez złość, lęk, żal, bezradność – człowiek zaczyna odzyskiwać kontakt z własnymi emocjami, potrzebami i historią. Trauma nie musi być wyrokiem – może być początkiem świadomej pracy nad sobą. Warto szukać miejsc i specjalistów, którzy rozumieją tę złożoność. To dzięki nim możliwe staje się nie tylko zatrzymanie uzależnienia, ale prawdziwe, głębokie uzdrowienie.