Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że leki pełnią bardzo ważną rolę w systemie walki z chorobami i dolegliwościami różnego typu. Rola ich jest bezsporna, gdyż nie tylko leczą mniej lub poważniejsze dolegliwości, ale często ratują też życie ludzkie. Jednak zdarza się, że leki stają się wrogiem człowieka, a nawet jego zgubą. Dochodzi do tego, gdy są zażywane bez konkretnej przyczyny a przede wszystkim w nadmiarze, a ich nadmierne przyjmowanie doprowadza do zaburzeń funkcjonowania organizmu, a nawet do śmierci.
Co jest tego przyczyną lekomanii?
Kiedy możemy mówić o nadmiernym zażywaniu leków, czyli lekomanii? Sprawa zaczyna się niewinnie. Coś nam w życiu nie wyszło albo boimy się czegoś, przełożony na nas warczy, dzieci nie słuchają, a współmałżonek krytykuje. Aby uspokoić się, bierzemy lek uspokajający, by spokojnie przyjąć wszystkie przeciwności losu i nękanie ze strony otaczających nas ludzi. Inny przypadek, gdy budzimy się w nocy i nie możemy zasnąć, leżąc do świtu. Następnego dnia jest tak samo, więc zmęczeni bezsennością sięgamy po lek nasenny. Wreszcie możemy wyspać się, wraca nam dobre samopoczucie na tyle, że możemy już dobrze funkcjonować. Jednak życie nie jest bajką, człowieka spotyka wiele niepowodzeń, jego udziałem są powtarzające się sytuacje konfliktowe na przykład z podwładną, dziećmi, współmałżonkiem czy szefem. Skutkiem takich sytuacji jest nerwowość, stany lękowe, bezsenność i objawy depresji. Boimy się wyjść do pracy, bo znów przełożona będzie krytykować, nie mamy ochoty wyjść z domu, bo jesteśmy zbyt zmęczeni. Przed rozmową z szefem czy przed egzaminem czujemy się, jakbyśmy mieli zemdleć. Nerwowo drżą nam ręce, odczuwamy mdłości i paniczny strach przed innymi ludźmi paraliżuje nas coraz częściej.
Lekomania – pułapka, w którą łatwo wpaść
Wszystkie te sytuacje wskazują na depresję, stres, nadmierną nerwowość i zaburzenie osobowości. W tej sytuacji sięgamy po leki uspakajające, aby dotrzeć do pracy bez drżenia nóg, aby w miarę spokojnie rozmawiać z ludźmi, aby zdać egzamin bez drżenia rąk. Tabletki pomagają, więc czujemy się dużo lepiej i pewniej. Jeżeli mieliśmy problem ze spokojnym przespaniem nocy, sięgamy z kolei po tabletki nasenne. Dopiero po ich zażyciu zapadamy w sen i budzimy się w lepszym nastroju. Gdy następnej nocy poprzednia sytuacja się powtarza, znowu sięgamy znów po środek nasenny. Być może zaczynamy uświadamiać sobie zagrożenie i próbujemy sami zrezygnować z przyjmowania leków uspokajających i nasennych. Po kilku próbach odstawienia leków i stwierdzeniu, że nie możemy bez nich funkcjonować, powracamy do poprzedniej “kuracji”. Ponieważ ponownie wraca lepsze samopoczucie, zaczynamy wierzyć, że środki te działają bardzo pozytywnie na nasz organizm. Jednocześnie zaczynamy odczuwać strach przed życiem bez przyjmowania zbawczych medykamentów. Już nie wyobrażamy sobie, że mogłoby ich zabraknąć lub że ktoś by nas pozbawił możliwości ich zażywania. Mija 4-6 tygodni, a my ciągle pomagamy sobie lekami, zapełniającymi naszą torebkę lub kieszenie, bo bez zażycia ich boimy się wyjść z domu. Kiedyś braliśmy je raz dziennie po dwie tabletki, dzisiaj musimy już przyjmować nawet 10 dziennie.
Jak walczyć z lekomanią?
Powoli zaczyna docierać do nas przerażająca prawda, że jesteśmy zależni od leków, że bez nich nie możemy już normalnie funkcjonować. Nasza zależność psychiczna od lekarstw wreszcie powoduje u nas uczucie wiecznego głodu, takiego jak w przypadku alkoholizmu lub narkomanii. Nagle uświadamiamy sobie, że stoimy już na krawędzi, więc rozpoczynamy rozpaczliwe próby zerwania z nałogiem zwanym lekomanią. Każda próba jednak kończy się bólami głowy, nudnościami czy całkowitą bezsennością. Gdy dochodzą do tego objawy, takie jak drżenie rąk lub całego ciała, bardzo silne migreny, zawroty głowy, ciągłe zmęczenie pogorszenie nastroju, drażliwość, sztywność mięśni i niemożność skupienia się, mamy już pewność, że są to objawy wywołane powstaniem zespołu abstynencyjnego (odstawiennego). Mało tego, gdy odstawiliśmy nagle benzodiazepin, może dojść nawet do padaczki lub halucynacji. Zaczynamy rozumieć, że sami nie zwyciężymy w walce z uzależnieniem. Musimy natychmiast znaleźć fachową pomoc, inaczej dojdzie do całkowitego załamania, którego efektem będzie zmarnowane życie. Musi się tego podjąć psychiatra zajmujący się leczeniem uzależnień. Tylko on przeprowadzi bezpieczne cały proces odstawienia leków, które nas uzależniają i wybierze metodę leczenia. Jedną z metod będzie z pewnością psychoterapia. Jeżeli mieliśmy do czynienia z lekami nasennymi i jesteśmy od nich uzależnienie, ważne jest też unikanie kofeiny, alkoholu czy nikotyny. Natomiast leczenie uzależnienia od środków przeciwbólowych musi niestety rozpocząć się detoksykacją w szpitalu psychiatrycznym. Trzeba uświadomić sobie, że uzależnienie od leków, czyli lekomania jest takim samym uzależnieniem jak narkomania, chociaż przyczyny mogą być inne. Jednak jest to tak samo groźne dla zdrowia uzależnienie, wciągające w pułapkę zależności, wymagające pomocy specjalisty, własnej dyscypliny i silnej woli.